Posty

Rozdział 7

Rozdział 7:  Lukas Lukas pojechał po lekcjach po swoją siostrę Samantę pod szkołę.  Ostatnio dużo rzeczy związanych z zarządzaniem watahą zaprzątało mu głowę. Szczególnie ta dziewczyna, choć spędził z nią tylko jedną noc w hotelu to nie mógł o niej zapomnieć. Ba i na głowie miał jeszcze to, że zgodził się na przyjęcie do stada nową dziewczynę, którą będzie musiał wieczorem oficjalnie wprowadzić do stada. Gdyby nie to że to siostrzenica Violi, najlepszej przyjaciółki jego matki to by odmówił.   Przyjechał pod szkołę jeszcze przed dzwonkiem kończącym wszystkie zajęcia. A ponieważ dzień był dość ciepły jak na tę porę roku postanowił wysiąść z auta i się o nie oprzeć. Niedługo po dzwonku na parking zaczął wylewać się tłum ludzi. Zauważył że ze szkoły wyszła właśnie jego siostra Samanta, a koło niej szła nowa uczennica- Vivian, poniekąd miał nadzieję, że znaczy nową dziewczynę przed oficjalnym wprowadzeniem jej do stada. Jednak nie mógł uwierzyć własnym oczom była to dziewczyna, którą pozn

Rozdział 6

 Rozdział 6: Nowe przyjaźnie Vivian Vivian była pełna nerwów podczas pierwszego dnia w nowej szkole. Nieznane twarze, nowe miejsce, wszystko to sprawiało, że czuła się niepewnie. Gdy w końcu dotarła do sekretariatu, otrzymała swój plan lekcji i ruszyła w poszukiwaniu pierwszej sali. Jednak, gdy skręciła w korytarz, napotkała masę wilkołaków, którzy zaciekawieniem przyglądali się jej nieznajomym rysom. W pewnym momencie drobna dziewczyna o blond włosach podeszła do niej i uśmiechnęła się przyjaznie.  - Cześć, jestem Samanta! Widzę, że masz trudności z odnalezieniem sali. Czy mogę pomóc? - zapytała. Vivian speszona kiwnęła głową. Ta dziewczyna wydawała się być bardzo miła i pomocna. Była zdecydowanie pierwszą osobą w tej szkole, która do niej zagadała. - Oczywiście! Byłabym bardzo wdzięczna za pomoc - odparła uśmiechając się do Samanty. Dziewczyny natychmiast się zaprzyjaźniły. Samanta zaprosiła Vivian na wspólny lunch podczas długiej przerwy. A następnie skierowały się do sali w której

Rozdział 5

 Rozdział 5: Nowe rozdział życia Poranny powrót do domu był dla Vivian dość niecodziennym wydarzeniem. Właśnie wkroczyła do kuchni, kiedy zatrzymał ją delikatny dotyk matki na ramieniu. -Vivian, córeczko, wszystko w porządku? Dlaczego wracasz o tej porze dod domu?- zaniepokoiła się matka, patrząc na nią troskliwymi oczami. Vivian westchnęła i usiadła przy stoliku. -Nie, mamo. Coś się stało... Coś, czego się obawiałam. Znalazłam partnera, to Borys syn naszego alfy. Jednak dowiedział się, że nie mam wilka i mnie odrzucił. Cicha rozmowa, jaka toczyła się pomiędzy Vivian a jej rodzicami, przerodziła się w pełne zrozumienia spojrzenie. Rodzice martwili się o swoją córkę, gdy po ukończeniu pełnoletności ta nie przeszła jeszcze przemiany w wilka.  Starali się być dla niej wsparciem w każdej sytuacji, co zawsze wiązało się z wyzwaniami. Opowiedziała im o wczorajszych wydarzeniach, o spotkaniu z równie pięknym, co tajemniczym mężczyzną o imieniu Borys, o ich rozmowie i o jego odrzuceniu. Rodzic

Rozdział 4

 Rozdział 4: Tajemnicza brunetka Lukas Lukas zasiadł na fotelu w pokoju hotelowego, marszcząc brwi i czekając, aż jego oczy przestaną wypalać obrazy z przeszłości. Od stracenia Sofii w walce pomiędzy watahami minęło już trochę czasu, ale ból wciąż był świeży, jakby to było wczoraj. Pomimo swojego młodego wieku, Lukas odziedziczył stanowisko alfy po swoim ojcu, stając na czele swojego stada. Jednak teraz, bez ukochanej partnerki, czuł ogromną pustkę w sercu. Decydując się na próbę zaprzestania walk pomiędzy watahami, Lukas postanowił uczestniczyć w spotkaniach z przywódcami innych watach, które miały na celu nawiązanie sojuszy i utrzymanie pokoju w regionie. Były to męczące dni pełne negocjacji i wysiłku, ale nie bał się tego. Przecież jako alfa był odpowiedzialny za swoje stado, którym teraz musiał się szczególnie zająć, szczególnie po utracie luny. Po zakończonym dniu pełnym spotkań, Lukas postanowił udać się do ekskluzywnego klubu DeLux, aby trochę odpocząć i oderwać się od obowiązkó

Rozdział 3

 Rozdział 3: Przygoda w łóżku Vivian Vivian wybiegła z sali po rozmowie z Borysem. Jej oczy były pełne łez, a serce biło jej tak mocno, jakby ktoś je właśnie wyrywał. Z trudem wyjęła telefon z kieszeni i wybrała numer swojej najlepszej przyjaciółki, Emily. Przez gulę w gardle i wstrzymywany szloch ledwo mogła cokolwiek powiedzieć, po chwili jednak udało jej się wydukać: -Emily, musimy się spotkać... Zakochałam się, jednak on złamał mi serce. Potrzebuję cię. Muszę zapomnieć o wszystkim. Nie wiedziała, że Emily zaplanowała już wieczór, który miał ich odstresować. - Viv! Mam idealny plan. Spotkajmy się u mnie w domu.- odpowiedziała beztrosko. -Wyjdziemy do tego nowego klubu "DeLux" To będzie idealne miejsce, żeby o wszystkim zapomnieć. Vivian wiedziała, że Emily próbowała jej pomóc, ale jej uczucia były jeszcze zbyt głośne w jej głowie. Zgodziła się jednak na to wyjście, wierząc, że może to chociaż na chwilę ukoi jej duszę. Kiedy dotarły do klubu, dziewczyny zamówiły zbyt dużą i

Rozdział 2

 Rozdział 2: Spotkanie Watahy Borys Kiedy wszedłem do głównego domu, sala była już pełna wilkołaków. Wszyscy wpatrywali się w alfę, który stał na podwyższeniu przed wszystkimi. Napiąłem mięśnie, próbując ukryć zdenerwowanie. To było moje pierwsze spotkanie całej Watahy, na którym miały zostać omówione przydziały patroli i nowe restrykcje dotyczące bezpieczeństwa. Wiedziałem, że moje oczekiwania były ogromne. Stałem obok jednego z krzeseł, kiedy mój wzrok nagle padł na dziewczynę, która wpadła do sali tuż przed rozpoczęciem spotkania. Włosy miała kruczoczarne, oczy niebieskie jak niebo, a jej delikatna twarz wydawała się być przyciągająca jak magnes. Była piękna, więcej niż to, co widziałem w większości wilków. Od razu rozpoznałem w niej swoją partnerkę. Odwróciłem się do mojego przyjaciela Piotrka, który stał obok mnie. - Piotrek, kim jest ta dziewczyna? - zapytałem cicho, starając się znaleźć w jej spojrzeniu jakiś znak oraz poczucie znajomości. Piotrek spojrzał na mnie i wzruszył ram

Rozdział 1

 Rozdział 1: Niespodziewane Spotkanie Vivian Vivian obudziła się w swoim pokoju w domu rodzinnym. Orzeźwiający poranny powiew wdmuchiwał do jej sypialni świeże powietrze, które zapowiadało kolejny, pełen przygód dzień. Westchnęła z radością, a następnie wstała z łóżka, rozciągając się leniwie. Zsunęła się po schodach na dół, kierując się do kuchni, gdzie na nią czekało śniadanie. Wchodząc do przestronnej kuchni, poczuła zapach świeżo parzonej kawy, który wypełniał pomieszczenie. Stolik już był przygotowany, a na nim znajdowały się ulubione naleśniki z serem, przygotowane specjalnie dla Vivian przez jej matkę. - Dzień dobry, kochanie! - powitała ją matka, uśmiechając się szeroko. - Mam nadzieję, że miło spędziłaś noc. - Rano jestem jeszcze trochę senna, ale może po śniadaniu się rozpędzę - odpowiedziała Vivian, siadając przy stoliku. Wraz z kolejnym kęsem naleśnika z serem, Vivian przeglądała gazetę, interesującą się aktualnymi wydarzeniami w okolicy. Szybko skończyła jeść i wstała, zbi